Najgroźniejszy gambit
W szachach istnieje wiele wariantów gambitowych. Część z nich to niezwykle ostre i ryzykowne linie, inne są bardziej pozycyjne — a niektóre, jak gambit hetmański, nie są w ogóle prawdziwymi gambitami. Dziś opowiem o jednym z najgroźniejszych gambitów, o którym najprawdopodobniej nigdy nie słyszałeś!
Zanim przejdziemy do omawiania tego gambitu, chciałbym poruszyć coś, czego nie znajdziesz w żadnej książce debiutowej. Nazywam to PW — czyli prawdopodobieństwem wystąpienia. Czym jest PW i dlaczego jest takie ważne? Już tłumaczę. Kiedy byłem dzieckiem i analizowałem partie Borisa Spassky’ego, natrafiłem na następującą perełkę:
Pomyślałem sobie: „Wow! To jest dokładnie taki debiut, jaki chcę grać! Przecież rzadko kiedy można przeprowadzić taki niszczycielski atak na króla przeciwnika już w debiucie — i to grając czarnymi”! I chociaż całe życie grałem obronę sycylijską, byłem gotów porzucić ją dla 1…e5 tylko po to, by grać atak Marshalla — tak jak robił to Spasski.
I wtedy pojawił się problem. Na drodze do mojej wymarzonej pozycji przeciwnik miał zbyt wiele możliwości zejścia z głównej ścieżki. Oto krótka lista możliwości: gambit królewski, debiut centralny, partia wiedeńska, gambit duński, debiut gońca, obrona czterech skoczków, partia włoska — a nawet nie wspominam tu o bardzo rzadkich otwarciach, takich jak Ponziani.
Mało tego — nawet jeśli przeciwnik zagra partię hiszpańską, to nadal czeka mnie nauka wielu wariantów pobocznych, takich jak wariant wymienny i wiele innych. Szybko zdałem sobie zatem sprawę, że aby przejść z 1…c5 na 1…e5 i dojść do upragnionego ataku Marshalla, muszę opanować przynajmniej kilkanaście — jeśli nie kilkadziesiąt — różnych debiutów, wraz z wariantami pobocznymi.
Co gorsza, ze względu na różnorodność możliwych odpowiedzi, PW — czyli szansa, że uda mi się dojść do upragnionej pozycji — wynosiła zaledwie około 10%. Czy warto było wykonywać tak ogromną pracę tylko po to, by grać coś, co pojawi się raz na dziesięć partii? Właśnie dlatego nigdy nie grałem ataku Marshalla. ![]()
Wiem, że ten wstęp zaczyna się już robić trochę przydługi, więc nie przedłużając, przejdźmy do głównego tematu dzisiejszego artykułu: gambitu Urusova!
Gambit Urusova może powstać poprzez różne kolejności ruchów:
Albo:
Ale ja polecam następującą kolejność ruchów:
Dlaczego akurat taką? Chodzi oczywiście o PW! Po posunięciach 1.e4 e5, które w rozgrywkach na poziomie klubowym występują najczęściej, białe grają 2.Gc4. Jeśli zajrzysz do bazy danych Chess.com, zobaczysz, że najbardziej popularną odpowiedzią czarnych jest teraz 2...Sf6 — zagrano ją 10 497 razy. Dla porównania — drugi najczęściej grany ruch, którym jest 2…Sc6, został zagrany tylko 2 193 razy. Następnie po 3.d4 najlepsze 3...exd4 pojawia się 563 razy, a drugie co do popularności 3...Sc6 — tylko 55 razy. Krótko mówiąc, spodziewam się, że PW w przypadku gambitu Urusova wynosi około 70%! Wiem, że może to brzmieć tak:
Dlatego zamiast skupiać się na statystykach, przejdźmy już do szachowej analizy.
Jak już wspominałem, gambit Urusova to najgroźniejszy gambit, ponieważ w naszej pozycji wyjściowej czarne mają do wyboru tylko trzy ruchy — z czego dwa praktycznie przegrywają! To oznacza, że już na starcie masz 66,6% szans na sukces. Ups, znowu te statystyki — wybacz.
Zobaczmy, jak to działa:
1) 5…Sd6?? to zdecydowanie najgorsza opcja, ponieważ po 6.0-0, groźba We1+ szybko przesądzi o wyniku partii:
Jeśli czarne zablokują szacha skoczkiem z b8, uratują wprawdzie piona z g7, ale i tak przegrają partię:
2) Lepszym ruchem jest 5…Sc5, choć po nim pozycja czarnych też jest bardzo trudna:
Po tym wątpliwym ruchu swojej pozycji nie był w stanie uratować nawet późniejszy arcymistrz Mark Taimanov:
3) Najlepszą opcją jest 5…Sf6, ponieważ pozwala czarnym dokończyć rozwój. Niezależnie od tego, czy czarne zdecydują się na roszadę, czy zostawią króla w centrum, białe zagrają długą roszadę i uzyskają silną inicjatywę. Warto zwrócić uwagę na bardzo silny plan, który gwarantuje atak w przypadku krótkiej roszady czarnych: hetman przechodzi na h4, a goniec na d3. Na groźbę wobec piona h7 czarne najczęściej odpowiadają posunięciem h7-h6, po którym o losach partii może zadecydować typowe poświęcenie gońca Gxh6. Oto kilka przykładów:
Teraz, gdy znasz już główne idee tego groźnego gambitu, możesz zapytać: „Czy naprawdę da się nim pokonać arcymistrza?” Jak już mówiłem, największą skuteczność przynosi on w turniejach na poziomie szkolnym i klubowym. Ale jeśli będziesz miał kiedyś okazję zagrać z arcymistrzem w symultanie — możesz zdobyć swój pierwszy skalp GM-a. Przynajmniej w poniższej partii, rozegranej właśnie w symultanie, białym udało się pokonać samego mistrza świata Emanuela Laskera!
Przetestuj ten gambit w praktyce i koniecznie podziel się swoimi najlepszymi partiami w komentarzach!