Wszystko spoko, tylko czemu aż 6 takich samych tematów? Mam nadzieję, że niechcąco Ci się tak poklikalo...
Zostawiam jeden, a resztę usuwam.
Wszystko spoko, tylko czemu aż 6 takich samych tematów? Mam nadzieję, że niechcąco Ci się tak poklikalo...
Zostawiam jeden, a resztę usuwam.
Moim zdaniem może być małżeństwo chłopak i chłopak lub dziewczyna i dziewczyna no czemu ma nie być? Dziecko można adoptować. A niektórych pociągają ludzie płci przeciwnej a innych płci tej samej to to samo co "wolisz coca colę Czy pepsi".
Nie żebym się na tym znała czy coś, to tylko moje poglady
tu nie trzeba się na niczym znać, no bo czemu nie powinni móc? Trochę zabawne że ludzie określający się za "wolnościowców" są pod tymi względami najmniej wolnościowi
Prosiłbym z góry by ta rozmowa była w formie merytorycznej dyskusji a nie przerzucania się własnymi poglądami jeśli już coś takiego powstało, proszę nie atakować się nawzajem za posiadanie różnych poglądów i nie umniejszać innym z powodu ich różnicy w zdaniu. Jeśli rozmowa przyniesie obrót zwykłego tak bo tak być musi i zacznie się zwykła kłótnia zamknę temat.
Stwierdzam jedynie fakt i staram się zapobiec powstaniu konfliktów bo w tych czasach tak często rozbieżne poglądy rozdzielają ludzi i sprawiają że widzimy wrogów w ludziach którzy mogli być naszymi przyjaciółmi, ale nie są bo nie potrafimy przyjąć do wiadomości że nie każdy musi myśleć tak jak my
Moim zdaniem może być małżeństwo chłopak i chłopak lub dziewczyna i dziewczyna no czemu ma nie być? Dziecko można adoptować. A niektórych pociągają ludzie płci przeciwnej a innych płci tej samej to to samo co "wolisz coca colę Czy pepsi".
Nie żebym się na tym znała czy coś, to tylko moje poglady
no właśnie nie bóg stworzył kobietę i mężczyznę.
W Księdze Rodzaju (rozdział 1, wersety 26-27) mówi się, że Bóg stworzył "człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, mężczyzną i kobietą ich stworzył." Z kolei w Księdze Rodzaju 2:18-24 mówi się, że Bóg stworzył kobietę z żebra mężczyzny, wskazując na ich wzajemne uzupełnianie się i zależność.
Z teologicznego punktu widzenia, mężczyzna i kobieta zostali stworzeni różnymi, ale komplementarnymi istotami, aby współdziałały w życiu, tworzyły wspólnotę i dążyły do celu, jakim jest miłość, pomoc i pełnienie Bożego planu na ziemi. Ma to również symboliczne znaczenie – zróżnicowanie płciowe może być rozumiane jako odzwierciedlenie różnych aspektów Bożej natury i jako sposób, w jaki człowiek ma odnaleźć pełnię swojego istnienia, współpracując ze swoim partnerem.
Więc to porównanie " niektórych pociągają ludzie płci przeciwnej a innych płci tej samej to to samo co "wolisz coca colę Czy pepsi". " nie ma prawa bytu to tak jakbyś zestawiła ze sobą płytki i kafelki to poprostu to samo (Ponad to pepsi i cola to jedna spółka)
lepszym porównaniem jest jak lilia i dąb – Lilia to kwiat, który często symbolizuje czystość i subtelność, podczas gdy dąb to drzewo o mocnym, stabilnym charakterze, które może reprezentować mężczyznę. W tym zestawieniu mamy do czynienia z harmonią między delikatnością a siłą.
Wnioskując to połączenie mężczyzny i mężczyzny albo kobiety i kobiety nie ma prawa bytu i powinno być traktowane jako nie ludzkie i jak w przeszłości za zaburzenie psychiczne a nie jako ponad czasową rzecz.
Nie każdy jest wierzący, homoseksualizm czasami występuje naturalnie w naturze. Chcę też zwrócić uwagę na to że kiedyś wbijało się w czaszkę metalowy kolec wierząc że to leczy problemy psychiczne. Zwróć uwagę że ludzie kiedyś byli tępi i nie znali się na temat zdrowia psychicznego, fakt że przestało się uważać homoseksualizmu jako zaburzenie akurat gdy znajomość ludzkiego mózgu i poprawa w dziedzinie psychiatrii się poprawiła cię nie zdziwiła troszkę? Powołanie się wiarą nie jest merytoryczne, bo co jeżeli ktoś jest ateistą albo szatanistą (po prostu innej religii)? Wtedy cały argument idzie w piach. Daj więc łaskawie inny powód dlaczego zamiast zasłaniać się religią.
Moim zdaniem może być małżeństwo chłopak i chłopak lub dziewczyna i dziewczyna no czemu ma nie być? Dziecko można adoptować. A niektórych pociągają ludzie płci przeciwnej a innych płci tej samej to to samo co "wolisz coca colę Czy pepsi".
Nie żebym się na tym znała czy coś, to tylko moje poglady
no właśnie nie bóg stworzył kobietę i mężczyznę.
W Księdze Rodzaju (rozdział 1, wersety 26-27) mówi się, że Bóg stworzył "człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, mężczyzną i kobietą ich stworzył." Z kolei w Księdze Rodzaju 2:18-24 mówi się, że Bóg stworzył kobietę z żebra mężczyzny, wskazując na ich wzajemne uzupełnianie się i zależność.
Z teologicznego punktu widzenia, mężczyzna i kobieta zostali stworzeni różnymi, ale komplementarnymi istotami, aby współdziałały w życiu, tworzyły wspólnotę i dążyły do celu, jakim jest miłość, pomoc i pełnienie Bożego planu na ziemi. Ma to również symboliczne znaczenie – zróżnicowanie płciowe może być rozumiane jako odzwierciedlenie różnych aspektów Bożej natury i jako sposób, w jaki człowiek ma odnaleźć pełnię swojego istnienia, współpracując ze swoim partnerem.
Więc to porównanie " niektórych pociągają ludzie płci przeciwnej a innych płci tej samej to to samo co "wolisz coca colę Czy pepsi". " nie ma prawa bytu to tak jakbyś zestawiła ze sobą płytki i kafelki to poprostu to samo (Ponad to pepsi i cola to jedna spółka)
lepszym porównaniem jest jak lilia i dąb – Lilia to kwiat, który często symbolizuje czystość i subtelność, podczas gdy dąb to drzewo o mocnym, stabilnym charakterze, które może reprezentować mężczyznę. W tym zestawieniu mamy do czynienia z harmonią między delikatnością a siłą.
Wnioskując to połączenie mężczyzny i mężczyzny albo kobiety i kobiety nie ma prawa bytu i powinno być traktowane jako nie ludzkie i jak w przeszłości za zaburzenie psychiczne a nie jako ponad czasową rzecz.
Nie każdy jest wierzący, homoseksualizm czasami występuje naturalnie w naturze. Chcę też zwrócić uwagę na to że kiedyś wbijało się w czaszkę metalowy kolec wierząc że to leczy problemy psychiczne. Zwróć uwagę że ludzie kiedyś byli tępi i nie znali się na temat zdrowia psychicznego, fakt że przestało się uważać homoseksualizmu jako zaburzenie akurat gdy znajomość ludzkiego mózgu i poprawa w dziedzinie psychiatrii cię nie zdziwiła troszkę? Powołanie się wiarą nie jest merytoryczne, bo co jeżeli ktoś jest ateistą albo szatanistą (po prostu innej religii)? Wtedy cały argument idzie w piach. Daj więc łaskawie inny powód dlaczego zamiast zasłaniać się religią.
Rozumiem, że nie każdy jest wierzący, ale nie można ignorować faktu, że religia i tradycja kształtowały nasze społeczeństwa przez wieki. Małżeństwo od zawsze było związkiem mężczyzny i kobiety, a jego głównym celem było tworzenie stabilnej rodziny i wychowywanie dzieci. Możesz mówić, że homoseksualizm występuje w naturze, ale w naturze występują również inne zjawiska, które niekoniecznie powinny być wzorem dla ludzi – agresja, kazirodztwo, porzucanie potomstwa, a nawet kanibalizm. Sam fakt, że coś istnieje w naturze, nie oznacza, że powinniśmy to akceptować jako normę w społeczeństwie.
Co do argumentu, że „kiedyś wbijało się w czaszkę metalowy kolec”, to jest to manipulacja. Tak, medycyna się rozwija, ale nie znaczy to, że każda zmiana jest dobra. To, że coś zostało usunięte z listy zaburzeń, nie oznacza automatycznie, że jest to normalne – decyzje medyczne są często kształtowane przez presję społeczną, a nie tylko naukę.
Jeśli homoseksualizm jest naturalny, to dlaczego nie prowadzi do biologicznej reprodukcji? Natura stworzyła dwa biologiczne bieguny – mężczyznę i kobietę – co oznacza, że taki układ jest optymalny do przetrwania gatunku. Czy nie powinno to być brane pod uwagę przy określaniu, co jest naturalne i prawidłowe?
Mówisz, że religia nie jest argumentem, ale co z wartościami moralnymi, na których zbudowane są nasze prawa? Większość młodych osób, które stanowią stanowczy filar społeczności homoseksualnej, odrzuca wiarę i nie uznaje żadnego systemu moralnego poza własnym poczuciem „dobra i zła”. Czy życie bez jakichkolwiek fundamentów moralnych to naprawdę dobra droga? Jeśli odrzucamy tradycyjne wartości, na jakiej podstawie określamy, co powinno być normą, a co nie?
Podsumowując: naturalne nie znaczy zawsze dobre, decyzje naukowe bywają polityczne, a moralność i tradycja odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu społeczeństw. Jeśli chcesz, by coś było uznane za normę, to musisz pokazać, że przynosi to realne korzyści, a nie tylko opiera się na idei „równości”.
Porównywanie homoseksualizmu który nie powoduje żadnego wpływu na świat do agresji lub kazirodztwa jest błędny. Widzisz, kazirodztwo jest niepożądane ze względu na szanse deformacji itp natomiast homoseksualizm nie ma żadnych skutków, w skrócie jest on nieszkodliwy. I w jaki sposób poruszenie lobotomii jest manipulacją? Homoseksualizm był mylnie uznany za chorobę psychiczną. Nie wpływa on na otoczenie, i to po prostu czysta preferencja seksualna, można powiedzieć że fetysz. Tak długo jak coś nie sprawia problemów w życiu pacjenta nie jest często klasyfikowane jako choroba psychiczna. Częstym tematem przewijającym się wśród gejów jest to że jak byli mali (tak z 8 - 12 lat) to czuli zauroczenie w chłopaku zamiast dziewczynie, gdyby określać homoseksualizm jako chorobę oznaczałoby to że ich mózg pracuje w nieodpowiedni sposób już od młodości. Tylko teraz tak, bardzo naprawdę BARDZO dużo osób jest w grupie LGBT. Oznaczałoby to że trzeba leczyć psychiatrycznie tak dużą ilość osób? Nawet jeśli myślisz że to jest choroba psychiczna marnowanie zasobów na wyleczenie fetyszu jest niepotrzebne, są ważniejsze osoby potrzebujące wsparcia psychiatrycznego niż gej bo chłop z chłopem nie może.
Może taki przykład dam, jak ktoś nie lubi robić tylko patrzeć, czy to oznacza że jest chory psychiczny i nie jest normalny? Przecież nie prowadzi to do rozmnożenia.
I tak, religia nie jest argumentem. Jeżeli potrzebujesz wiary i strachu przed bogiem żeby być dobrym człowiekiem, to nie jesteś dobrym człowiekiem. Jestem ateistą i nie zabijam kotów, większość ludzi zrobiła coś takiego jak prawo, i jeżeli większość ludzi nadal się z tym zgadza, prawo to zostaje. I zaprzeczyłeś sobie zdanie po zdaniu, bo jeżeli ktoś uznaje system moralny jako poczucie "dobra i zła" to znaczy że ma fundamenty moralne, bo gdyby ich nie miał to nie miałby tego poczucia.
I teraz tak, jeśli mam pokazać że uznanie homoseksualizm jako normę to zaczynam.
Zmniejszenie szansy na rozwinięcie depresji, AvPD, fobii społecznej i depresyjnych schorzeń jak i schorzeń typu schizofrenia. Wyobraź sobie że jesteś gejem i każdy wokół ciebie twierdzi że geje są nienormalni. Ludzie są różni, jeden będzie miał dość i popełni samobójstwo a drugiemu odwali. Generalnie jak weźmiesz człowieka który ze względu na jakąś sytuację ma tendencje do jakiegoś schorzenia i umieścisz go w środowisku który jedzie po nim jak po szmacie nie będzie miało pozytywnego skutku. Gdyby homoseksualizm był traktowany jako rzecz normalna problemy te by zniknęły. W efekcie u niektórych osób schorzenia mogą się nie rozwinąć do stopnia jakby się rozwinęły gdyby środowisko było homofobiczne. Spowodowałoby to chociaż jakieś odciążenie już i tak całkiem kulejącej psychiatrii, bo pacjentów dużo a psychiatrów mało.
@Katakumby551
Rozumiem, że uważasz homoseksualizm za nieszkodliwy, ale jednocześnie porównujesz go do fetyszu. Skoro to tylko preferencja seksualna, to dlaczego wymaga szerokiej akceptacji społecznej i prawnej? Fetysze również nie są szkodliwe, ale nie oczekuje się od społeczeństwa, aby traktowało je jako normę.
Twój argument o kazirodztwie jest wybiórczy – mówisz, że jest złe ze względu na ryzyko deformacji genetycznych. Ale co w przypadku relacji kazirodczych, w których nie dochodzi do rozmnażania? Czy według tej logiki powinny być one społecznie akceptowane? Albo kanibalizm za obopólną zgodą – jeśli dwie osoby się na to zgadzają i nikomu to nie szkodzi, to czy powinno być legalne? Samo stwierdzenie, że coś „nie szkodzi”, nie oznacza, że powinno być traktowane jako normatywne w społeczeństwie.
Piszesz, że homoseksualizm został mylnie uznany za chorobę psychiczną. Ale pamiętaj, że decyzje dotyczące klasyfikacji zaburzeń w psychiatrii nie są wolne od wpływów społecznych i politycznych. Przykładowo, lobotomia również była kiedyś uznawana za skuteczną metodę leczenia, a dziś wiemy, że było to barbarzyństwo. Sam fakt, że coś zostaje usunięte z listy zaburzeń, nie oznacza, że nagle zmieniło swoją istotę – często takie zmiany są wynikiem presji społecznej, a nie czysto naukowych odkryć.
Mówisz też, że prawo jest tworzone przez ludzi i jeśli większość się z nim zgadza, to pozostaje w mocy. Ale czy prawo zawsze było sprawiedliwe? Kiedyś legalne było niewolnictwo, segregacja rasowa czy odbieranie praw kobietom. Sam fakt, że coś staje się akceptowane, nie oznacza, że jest moralnie słuszne.
Odnośnie argumentu o zdrowiu psychicznym – tak, brak akceptacji może powodować problemy psychiczne, ale to nie jest argument za tym, by coś automatycznie uznać za normę. Człowiek może mieć skłonności do wielu rzeczy, które są społecznie nieakceptowane, i to może rodzić stres czy poczucie odrzucenia. Ale czy rozwiązaniem jest całkowite przekształcenie norm społecznych pod każdą mniejszość? Gdzie postawić granicę?
Poruszyłeś też temat moralności i wiary, twierdząc, że religia nie jest argumentem. Ale nie chodzi tylko o religię – chodzi o system wartości, który od wieków kształtował społeczeństwa i pozwalał na ich stabilny rozwój. Większość młodych osób, które stanowią trzon społeczności LGBT, odrzuca wiarę i wszelkie tradycyjne normy moralne, uznając tylko własne poczucie „dobra i zła”. Ale jeśli każdy tworzy swój własny system wartości bez żadnych obiektywnych zasad, to na jakiej podstawie ustalamy, co jest dobre, a co złe?
Podsumowując:
Brak szkody nie oznacza, że coś powinno być uznane za normę społeczną.
Decyzje medyczne i prawne są często wynikiem presji społecznej, a nie wyłącznie obiektywnej nauki.
Prawo i moralność zmieniają się w czasie, ale nie każda zmiana jest dobra – historia zna wiele przypadków błędnych decyzji.
Społeczeństwo potrzebuje wspólnych wartości, a odrzucanie wszelkich tradycyjnych zasad może prowadzić do chaosu moralnego.
Jeśli uważasz, że homoseksualizm powinien być normą, to warto przedstawić argumenty oparte na czymś więcej niż subiektywne poczucie sprawiedliwości i presję społeczną. Jakie konkretne korzyści dla społeczeństwa wynikają z uznania go za normę?
Fetysze już traktuje się jako normę tak długo jak nie wpływają na cudze życie (najczęściej poprzez brak zgody), prawda że jedne są nieakceptowalne (np. pedofilia) ale na ogół jak ktoś ma fetysz to nie nazywa się go nienormalnym, fakt przyznam się do błędy, nazwanie homoseksualizmu fetyszem jest nieprawidłowe. Homoseksualizm bezpośrednio dotyczy samych genitaliów więc nie wpisuje się w definicje.
Prawo jest na tyle ciekawe że ewoluuje, jeżeli większość sądzi że powinno być tak a nie inaczej, dlatego następują zmiany.
Dalej o zdrowiu psychicznym, pewne ankiety, o ile kojarze w Niemczech ok. 10% ludzi jest z grupy LGBT, jeżeli mowa o tak licznej grupie (8,3miliona w 83milionowym kraju), czy można ich nazwać tak małą mniejszością żeby nic nie dostosować pod nich?
Już tematu moralności nie będę poruszał bo się powtarzasz, ustala się co jest dobre a co złe na podstawie co sądzi większość, nawet nie zaczynaj z pytaniami typu: "a co jeśli ludzie będą chcieli żeby morderstwo było legalne" bo gdyby większość tak chciała to by tak było. I teraz tak, religia nie powoduje że człowiek jest "moralny", na podstawie religii jedyne co można zrobić to bronić swój wewnętrzną moralność. Niektórzy "zabijają dla Allaha". Przecież są religijni, nic z tego nie rozumiem...jak to? Każdy kieruje się własną moralnością, wiara to tylko jej uzasadnienie. Osoba głęboko wierząca czysto skopiuje i zacementuje w sobie moralność z tej religii. Jeżeli młodzi ludzie odrzucają religię i mimo to świat nie jest w ruinie to chyba dobrze świadczy o ich moralności i jej poczuciu. Moralność to jest stawianie sobie "obiektywnych zasad", dla przykładu, ludzi się nie zabija bo masz uczucie że jest to złe, czy to nie jest obiektywna zasada? Każdy ma własną zacementowaną moralność, dla przykładu uważam że gwałt (udowodniony) powinien być karany karą śmierci, i żadne argumenty przeciwko do mnie nie przemawiają. To nie jest coś co się fabrykuje, każdy ma własną moralność na podstawie przeżyć, głównie dzieciństwa i lat nastoletnich. Nie obchodzi mnie co napiszesz w kolejnym komentarzu, zmieńże wreszcie płytę i się nie powtarzaj.
Teraz tak. Pozwolenie parom homoseksualnym adoptowanie dzieci pozwoliłoby żyć względnie normalnie i zapobiec wielu problemom. Nie, nie byłoby to samo jak zwykła rodzina ale w sierocińcu dzieci nie są bez powodu. Jak byłem w podstawówce to często dzieci z sierocińca prosiły moją klasę o rzeczy typu szampon, dezodorant. Gdyby pary homoseksualne mogły adoptować dzieci skutki byłyby tylko pozytywne.
Żeby coś było uznane za normę, nie musi być korzystne dla społeczeństwa. Normą jest solenie posiłków a to przecież powoduje nadciśnienie w nadmiarze. Słaby przykład ale normą często są zachowania nieprawidłowe i zagrażające. A co z paleniem papierosów? Ile osób kopci i pije alkohol dobrze wiedząc że znormalizowana jest rzecz która nie ma żadnego dobrego skutku? Tylko negatywne. Dlaczego więc nie można zaakceptować jednej osoby kochającej drugą? Przecież nie szkodzą światu, i nawet nie zaczynaj z kazirodztwem bo nie o tym jest rozmowa. To jakby powiedzieć że biblia jest zła bo fanatycy innej religii zabijają dzieci.
Fetysze już traktuje się jako normę tak długo, jak nie wpływają na cudze życie (najczęściej poprzez brak zgody). Owszem, są fetysze nieakceptowalne (np. pedofilia), ale na ogół, jeśli ktoś ma fetysz, nie nazywa się go od razu nienormalnym. Przyznam, że nazwanie homoseksualizmu fetyszem było błędem – to bardziej zaburzenie naturalnego mechanizmu reprodukcji. Homoseksualizm nie wpisuje się w klasyczną definicję fetyszu, ale czy to czyni go czymś, co powinno być społecznie promowane? Absolutnie nie.
Prawo ewoluuje, owszem, ale czy kierowanie się chwilową „modą” na LGBTQ+ jest właściwym kierunkiem? Historia pokazuje, że nie zawsze to, co popiera większość, jest słuszne. Podałeś przykład Niemiec, gdzie 10% populacji utożsamia się z LGBT. To 8,3 miliona ludzi. I co z tego? Czy mamy podporządkować całe społeczeństwo pod niszową grupę, której styl życia nie tylko nie wnosi żadnych korzyści, ale wręcz osłabia fundamenty, na których opiera się cywilizacja?
Moralność nie jest czymś względnym i subiektywnym, jak próbujesz sugerować. To właśnie ten relatywizm moralny prowadzi do rozpadu wartości, które przez wieki kształtowały silne i zdrowe społeczeństwa. Odrzucenie religii przez młodsze pokolenia, które stanowi filar społeczności LGBT, nie jest dowodem na ich moralność – wręcz przeciwnie. Jest dowodem na rosnący nihilizm, brak zasad i patologiczne odrzucenie wszystkiego, co trzymało świat w ryzach przez tysiąclecia. Jeśli ludzie sami ustalają sobie, co jest dobre, a co złe, to nieuchronnie prowadzi to do chaosu, w którym każda dewiacja może zostać usprawiedliwiona.
Teraz przejdźmy do kluczowej kwestii – LGBT niszczy społeczeństwo, ponieważ przyczynia się do upadku przyrostu naturalnego.
Nie można ignorować faktu, że masowe promowanie homoseksualizmu osłabia struktury demograficzne. Społeczeństwo funkcjonuje na zasadzie pokoleniowej wymiany – starsze pokolenia odchodzą, młodsze muszą ich zastąpić. Bez tego system się rozpada. I teraz pytanie: jakim cudem społeczeństwo ma przetrwać, skoro zamiast propagowania zdrowych rodzin, gdzie rodzą się dzieci, forsuje się idee, które nie prowadzą do biologicznej reprodukcji?
Już teraz Europa i wiele krajów Zachodu zmaga się z dramatycznym spadkiem narodzin. Za 50 lat obecny system emerytalny się zawali, ponieważ nie będzie wystarczająco młodych ludzi, by utrzymać gospodarkę, służbę zdrowia czy jakiekolwiek inne instytucje publiczne. Jesteśmy świadkami powolnego samobójstwa cywilizacji – i to wszystko w imię fałszywej „tolerancji”.
Nie, nie chodzi o odbieranie nikomu praw. Ale gdy społeczeństwo zaczyna promować coś, co biologicznie prowadzi do jego wymarcia, to jest to problem, którego nie można ignorować.
Pozwolenie parom homoseksualnym na adopcję dzieci nie jest „ratunkiem” dla sierocińców, jak próbujesz sugerować. To desperacka próba nadania sensu związkom, które z definicji są niepełne. Nie można zastąpić matki i ojca dwoma „tatami” czy „mamami” i udawać, że to to samo. Dziecko potrzebuje wzorców z obu płci, inaczej jego rozwój jest zaburzony.
I na koniec – nie próbuj sprowadzać wszystkiego do argumentu „a co z paleniem papierosów czy soleniem posiłków?”. To żałosna próba relatywizowania wszystkiego, żeby udowodnić swoją rację. Różnica polega na tym, że papierosy czy sól to nawyki, które szkodzą jednostce. Homoseksualna propaganda szkodzi całemu społeczeństwu, bo podważa fundamenty jego istnienia.
Podsumowując – LGBT nie jest neutralnym zjawiskiem, które „nikomu nie szkodzi”. Jest to ideologia, która rozkłada społeczeństwo od środka, osłabia wartości rodzinne i przyczynia się do spadku narodzin, co w konsekwencji prowadzi do powolnej zagłady naszej cywilizacji. Jeśli uważasz, że można normalizować coś, co w dłuższej perspektywie doprowadza do samozniszczenia, to gratuluję – właśnie przyczyniasz się do upadku świata, w którym żyjemy.
To tak, idea równości nie opiera się na promowaniu homoseksualizmu tylko na twierdzeniu że preferencja seksualna nie powoduje że człowiek jest gorszy tylko na równi z człowiekiem heteroseksualnym.
10% ludzi to nie jest niszowa grupa, najłatwiej to pokazać poprzez przykład: co dziesiąta osoba którą mijasz na ulicy jest w grupie LGBT. Niszową grupą można nazwać 0,01% społeczeństwa bo jest to 8300 ludzi. Teraz moje ulubione, tak mówisz że homoseksualizm nie opiera się na tradycjach i podważa fundamenty cywilizacji ale w starożytnej Grecji i Rzymie homoseksualizm był ogólnie uznawany?
Moralność jest subiektywna, moralność jest tworzona przez otoczenie. Tu masz artykuł bo mi chyba nie wierzysz: https://courses.lumenlearning.com/adolescent/chapter/influences-on-moral-development/
Jak już mówiłem w starożytnej Grecji homoseksualizm był uznawany jako norma, przecież to jedna z ważniejszych cywilizacji w dziejach ludzkości i ten twój argument o chaosie i braku zasad nie działa.
Tolerancja nie niszczy demografii w taki niszczycielski sposób jak ty mówisz, jest to idiotyczny przykład. Powodami przez który spadła demografia to:
-Problemy finansowe i wychowawcze spowodowane posiadaniem dzieci
-Przekładanie kariery zawodowej i edukacji ponad posiadanie dzieci
-Spopularyzowany model 2+1 (kiedyś popularne były rodziny wielodzietne)
-Ewentualne decyzje na posiadanie dzieci w wieku w którym nie można tych dzieci urodzić
To dlaczego demografia jest niższa niż kiedyś, nie dlatego że homoseksualizm nie jest traktowany jak coś złego.
Wiem że nie da się zastąpić normalnych rodziców rodzicami z pary jednopłciowej ale to dziecko i tak już często jest zaburzone, często dzieci które wychowują się w sierocińcach kradną, są powiązane z pobiciami i mają inne zaburzenia. Nie użalaj się że "to nie jest to samo" bo lepsze jakiekolwiek wsparcie niż jego całkowity brak. Tu też masz artykuł (tak zanim wytkniesz, jest on stary jak cholera ale chodzi mi o poruszenie tylko warunków): https://www.rp.pl/kraj/art6117011-sierocince-jak-wiezienia
Moim zdaniem może być małżeństwo chłopak i chłopak lub dziewczyna i dziewczyna no czemu ma nie być? Dziecko można adoptować. A niektórych pociągają ludzie płci przeciwnej a innych płci tej samej to to samo co "wolisz coca colę Czy pepsi".
Nie żebym się na tym znała czy coś, to tylko moje poglady